Zauważyłem, że największe natchnienie do pisania przychodzi mi kiedy budzę się w środku nocy i nie mogę spać. Wstaję ok. 3:30 w nocy nad ranem i robię sobie wtedy przepyszną kawę zbożową, dodaję cynamon i zasiadam do laptopa. Byłoby wszystko ok. gdyby nie mysz, która zagnieździła się w moim pokoju i ostentacyjnie daje mi znać, że ONA TU JEST, wszelkiego rodzaju odgłosami od najcichszych po najgłośniejsze. Doprawdy, nigdy nie przypuszczałem, że takie małe zwierzątko potrafi tak hałasować, 100 razy bardziej niż kot, którego tym razem u mnie w pokoju nie było. A szkoda, bo może zaprowadziłby porządek. ;) I teraz znając mnie będę pół dnia prowadził śledztwo w sprawie czy mysz weszła do mojej szklanki po wypitej wczoraj kawie, a którą zapomniałem wynieść do umycia. Trudno mi to zweryfikować. :p
W pierwotnym zamyśle post ten miał być z połowę dłuższy, ale jakoś tak wyszło, że w połowie zabrakło mi pomysłów co pisać dalej. Postaram się pisać teraz częściej na blogu, jako, że mam trochę gorsze dni.
Znalazłem opis mnie. :p

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz