Muzyka

czwartek, 30 marca 2017

I'm So Lonesome I Could Cry

Słowami utworu Hanka Williamsa zatytułuję ten wpis. Dopada mnie taki moment, że mam ochotę wyć. Nawet trudno mi opisać słowami ten stan. Czuję się taki pusty, nic mi się nie chce. Praktycznie codziennie dopada mnie takie opadnięcie z sił, najczęściej jakoś tak trochę przed, albo po południu, że kładę się do łóżka i leżę tak z godzinę, czasami zasnę, czasami tylko leżę i myślę, ale nie o złych rzeczach, o jakichś pierdołkach, takich które sprawiają mi przyjemność. Nauczyłem się, żeby nigdy nie mówić, ani nie myśleć o sobie źle. Jeśli już mówię o sobie źle to zawsze ma to charakter żartobliwy. I to jest właśnie taki złoty środek - nie uważać się za kompletne g***no, ale też nie uważać się mędrca, co to pozjadał wszystkie rozumy - po prostu dystans, akceptacja samego siebie ze wszystkimi wadami i zaletami. Jak ja nienawidzę tej mody panującej ostatnio w internecie na segregacje ludzi na tzw. ,,przegrywów" i ,,wygrywów". Może mi ktoś wyjaśnić co te pojęcia znaczą? Dla mnie nie ma czegoś takiego. Szufladkowanie ludzi, często samego siebie jako tego gorszego, albo lepszego jest chore. To pokazuje dobitnie jaki dzisiaj mamy świat. Ten post napisałem kilka dni temu, ale zwlekałem z opublikowaniem w nadziei, że natchnie mnie i dopiszę jeszcze ,,mondrości", ale na razie jednak nie. Może za jakiś czas spróbuję kontynuować temat. Myślałem żeby prowadzić vlog na YouTubie dot. różnych zaburzeń jak fobie, depresje, ale nie wiem jeszcze czy się odważę. Fajnie by było jakby ktoś mi w tym pomógł, tzn. najlepiej ktoś kto zna się co nieco na temacie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz